Siemka. Od czwartku byłam na biwaku z
harcerstwem. Dopiero wczoraj wróciłam. Bardzo podobało mi się tam. 1dnia
jakby nic nie robiliśmy. 2dzień wstaliśmy chyba o8.00, ubraliśmy się,
zjedliśmy śniadanie i całe ZHP poszło na paradę. Czekaliśmy dłużej niż
wędrowaliśmy tą paradą:(:( Pod koniec tej imprezki wypuszczono chyba
300gołębi z czego 1gołębia wypuścił prezydent miasta Gdańsk. I puszczono
7000 balonów. Nie wiem dokładnie czy, aż tyle tych balonów ale miej
więcej po tysiącu. Łanie to wyglądało balony biało-czerwone unoszące się
ku niebu.
Musieliśmy zrobić ankietę na temat parady. Musieliśmy pytać ludzi co
sądzą o tegorocznej paradzie. Odpowiedzi były różne. W ten sam dzień
musiałam z Natalią napisać na kompie notatkę do Dziennika Bałtyckiego.
Właśnie na temat parady. Jak ktoś by chciał przeczytać to jutro kupcie
Dziennik Bałtycki od razu na 1str. będzie. Dużo chodziliśmy, po całym
Gdańsku i wogle jeszcze dalej. Na przykład szliśmy pod wieczór przez
taki most, przechodziliśmy przez Orlen i troszku dalej. Aż w końcu
doszliśmy do celu. Drukarnia. Czyli tam gdzie produkuje się gazetę
wyborczą, i takie tam inne gówna. Widzieliśmy wszystkie maszyny itp. Jak zwykle
wchodziliśmy do środka tej drukarni ostatni. Było zimno więc graliśmy z
różne pląsy i wogle, żeby się rozgrzać. W nocy była pobudka chodziliśmy
po Gdańsku i szukaliśmy różnych punktów. Wróciliśmy dopiero ok. 4-5.
Prawie, że nic nie spaliśmy. Nasza drużyna była niewyspana i wogle. A to
dlatego, że powiedzieli nam, że nie trzeba brać karimaty, bo będą
materace! My stoimy przy domu harcerza, wszyscy z karimatami tylko my
nie! Na gołej podłodze spać to był koszmar!
Z piątku na sobotę ja z Kasią chciałam zrobić zieloną noc. Było bez
pasty tylko tak lipnie. Wzięłyśmy z Kasią w nocy takiego Szymona i
przesunęłyśmy go koło nas. A tam miała spać nasza kolerznka, która
poszła do drukarni. Wszyscy jego koledzy z nam bekę mieli. Ten Szymon
nic się nie obudził nic nie poczuł. Spał jak zabity. Zaczęłyśmy gadać z
jego qumplami i wogle beka. Jak Szymon rano wstał to mówiłyśmy mu, że
sam wstał wziął śpiwór i przyszedł do nas. On naiwniak w to uwierzył.
Spytałyśmy się Agi czy taki Andrzej pseudo Stefcio śpi, powiedziała, że
tak. Kasia podeszła do niego zaczęła go szarpać, żeby dało się go
przesunąć. On usiadł na śpiworze swoim i patrzy się na Kasię ta dalej go
ciąga! Była z nami jeszcze Gabrycha(śmierdziel). Ona i Stefcio, ciągle
razem byli w szeregu spali obok siebie i wogle jak dwa aniołki:D Stefan
nazwał ją Krystyna sama nie wiem czemq. Wogle jak on coś gadała to było
Krystyna to, Krystyna tamto. Ona jest brzydka, śmierdzi cały czas potem,
ma tłuste włosy , zębów nie myje, bo po co?!?!?! Ona oczywiście tak
sądzi. Wstaliśmy o 6.00 ostatniego dnia. Był apel. Zawsze 100-tka
zajmowała 1miejsce na takich rajdach, a teraz nie, bo kadra miała jakiś
plan ułożony. Bo w biegach byliśmy najlepsi i w odszukiwaniu listów itp.
A zajęliśmy 7-8 miejsce! To jest niesprawiedliwe. Nikt 100-tki nie
lubi, bo wygrywała cały czas! Wróciliśmy już do domq. Ja zjadła obiadek i
od razu położyłam się spać! Można tak zliczyć, że przez te 3noce
spaliśmy tylko 10godz.
Dziś wstałam o 11.30. Ania i Kamila pojechały z kościurem gdzieś. Ja też
miałam jechać, ale byłam za bardzo zmęczona. Miały przyjechać o 18.00,
ale jeszcze ich nie ma:(. Cały dzień się nudzę nie mam co robić.
Aga z Olą (druhny) chcą zrobić własny zastęp i powiedziały, że na 100%
będę tam ja Kasia i tam ktoś jeszcze. Takie osoby najbardziej wytrzymałe
i te co nie marudzą. Ja bardzo chcę być z nimi niż z Andrzejkiem
druhem, który cały czas był nami. Nic nie umie dokładnie zrobić te
zbiórki były nudne jak flaki z olejem!
Jednym słowem powiedzieć jak było na biwaku to SUPER. Jak bym mogła to bym jeszcze tam została!
Chyba opowiedziałam zwięźle co się działo jak czegoś zabrakło to dopowiem w następnej.